MANIAK TYTUŁEM WSTĘPU
Ralph Demolka |
Mówi się, że na lata 1989 - 1999 przypada okres, który nazywany jest Renesansem Disneya. To właśnie wtedy wytwórnia wyprodukowała jedne z najlepszych animacji w swoim dorobku: "Małą Syrenkę", "Piękną i Bestię", "Króla Lwa", "Pocahontas" czy "Dzwonnika z Notre Dame". Później studio zaczęło odchodzić od musicalowej stylistyki i tradycyjnej animacji, i choć nadal powstawały filmy na wysokim poziomie, to jednak specyficzny urok starszych produkcji gdzieś w tym wszystkim zaginął, a sukcesu na taką skalę jak w latach dziewięćdziesiątych nie udało się powtórzyć. Zmieniło się to dopiero za sprawą "Pioruna", który na nowo zwrócił oczy świata na animacje Disneya i otworzył furtkę takim produkcjom jak: "Księżniczka i żaba", "Zaplatani" czy "Ralph Demolka". Tę ostatnią wreszcie udało mi się obejrzeć.
MANIAK O FABULE FILMU
Ralph spotyka na swej drodze Wandelopę |
Ralph jest czarnym charakterem gry "Felix Zaradzisz" (w oryginale "Fix-It Felix"). Jego zadaniem jest niszczenie apartamentowca, który później gracz naprawia, sterując głównym bohaterem - tytułowym Feliksem. Ralph ma jednak po dziurki uszu bycie negatywną postacią i postanawia udowodnić, że stać go na więcej. Wyrusza do innej gry, by zdobyć medal bohatera. Na swojej
drodze spotyka energiczną dziewczynkę, Wandelopę. Okoliczności zmuszają ich do współpracy.
Film, osadzony w oryginalnym świecie wewnątrz gier na automaty ma dość nietypową strukturę - śledzimy bowiem poczynania nie bohatera pozytywnego, a czarnego charakteru. Szybko jednak wychodzi na jaw, że nie jest aż taki czarny jak go malują (ale mi się powiedziało) i dalej na ekranie obserwujemy sympatycznego i nieco niezdarnego osiłka, który stara się jak może zdobyć przychylność innych. Szybko wyrasta to na opowieść o tym, co w życiu jest najważniejsze, o co należy walczyć i co jest największą nagrodą. To także historia o rolach, jakie odgrywamy w społeczeństwie i o wiążących się z nimi wyrzeczeniami. To wreszcie film o poszukiwaniu siebie i swej prawdziwej naturze. Brzmi nieco filozoficznie, ale to w końcu produkcja Disneya, więc wszystko podane jest w strawnym dla najmłodszych sosie. To jednak nie tylko animacja dla nich. Odpowiedzi na wszystkie te powyższe pytania pewnie wielu osobom wydadzą się banalne. Ale tak naprawdę to my czynimy je banałami i często, taka elementarna wiedza o pewnych wartościach nam po prostu umyka. Warto obejrzeć tę animację, by sobie to wszystko przypomnieć.
"Ralph Demolka" to jednak nie tylko film o walorach moralizatorskich, ale także rozrywkowych. To wspaniała, pełna dobrego humoru przygoda, która zachwycić powinna zarówno dzieci jak i dorosłych. Przygoda nie, jak to zazwyczaj bywa w tego typu produkcja, jednowątkowa, a łącząca w sobie kilka wątków, które później ładnie łączą się w całość.
MANIAK O TECHNIKALIACH
Słodyczkowy świat zachwyca |
Wysokiej jakości animacja to standard w wytwórni Walta Disneya, tak więc w "Ralphie Demolce" nie mogło być inaczej. Szczególnie zachwyca pomysł na postaci, pochodzące z gier ośmiobitowych. Ruchy tych bohaterów są nieco ograniczone, co przypomina klimat takich starych produkcji.
Każdy z bohaterów wygląda świetnie - są niezwykle dopracowani i ciekawie zaprojektowani. W filmach Disneya zawsze był jeden mankament, ponieważ uczyły powierzchowności - ci dobrzy musieli więc być piękni, a źli paskudni. W "Ralphie..." nie do końca udało się tego uniknąć, choć widać pewien postęp i nie zawsze udaje się rozpoznać motywacje bohaterów po tym, jak wyglądają.
Każdy z bohaterów wygląda świetnie - są niezwykle dopracowani i ciekawie zaprojektowani. W filmach Disneya zawsze był jeden mankament, ponieważ uczyły powierzchowności - ci dobrzy musieli więc być piękni, a źli paskudni. W "Ralphie..." nie do końca udało się tego uniknąć, choć widać pewien postęp i nie zawsze udaje się rozpoznać motywacje bohaterów po tym, jak wyglądają.
Na bardzo dużą pochwałę zasługują projekty poszczególnych światów, które odwiedzają bohaterowie filmu. Szczególnie dobre wrażenie robi gra "Mistrz cukiernicy" ("Sugar Rush" w oryginale), której świat całkowicie zbudowany jest ze słodyczy. Jest wata cukrowa, czekolada, batoniki... Nawet wulkan z Coca-Colą i Mentosami.
No właśnie - trochę w tym wszystkim lokowania produktów. Pomijam już znane postaci z gier jak Sonic, Kano czy Pac-Man, bo ich występ to miły smaczek dla fanów, ale takie produkty jak wyżej wspomniane: Cola i Mentosy pojawiają się zawsze opatrzone odpowiednim logiem. Niektórym może to minimalnie popsuć wrażenia, jednak nie jest to na tyle duża wada, by mogła jakoś zaważyć na ocenie animacji. Zresztą to nie pierwszy film, za pośrednictwem którego coś subtelnie się reklamuje.
MANIAK O DUBBINGU
Olszówka świetnie spisała się w roli sierżant Rureckiej |
Od razu przyznaję się, że nie oglądałem oryginału, w którym głosu głównemu bohaterowi udzielał John C. Reilly, ale wcale nie żałuję, bo Olaf Lubaszenko jako Ralph wcale nie wypadł źle - wypadł bardzo dobrze. Ba, cała polska obsada tak wypadła. Szczególnie świetni są Jolanta Fraszyńska jako Wandelopa, która daje w filmie popis swoich dubbingowych możliwości oraz Edyta Olszówka, jako ostra sierżant Rurecka (o dubbingowym talencie Olszówki wiedzą zresztą wszyscy, którzy grali w "Najdłuższą Podróż"). Znakomicie wywiązał się z zadania Krzysztof Dracz, jako skrywający tajemnicę, demoniczny król Karmel. Gościnnie pojawił się także Grzegorz Markowski jako... Markowski, żołnierz z gry "Ku polu chwały". Trzeba przyznać, że ten epizodzik wyjątkowo się wokaliście udał. Brawa dla osoby odpowiedzialnej za obsadę, za ten miły dla polskich widzów smaczek.
MANIAK OCENIA
"Ralph Demolka" to taki film animowany, jakie lubię najbardziej. Ma wspaniałych bohaterów, ciekawe przesłanie i dostarcza niezłej rozrywki. Po prostu jest:
DOBRY |
Toć bez przesady z lokowaniem produktu, naprawdę myślisz, że Coca-colę czy Mentosy trzeba reklamować? To są marki, które mają ustaloną pozycję na rynku i ludzie będą kupować, choćby nigdzie ich nie reklamowano.
OdpowiedzUsuńPoza tym, mógłbyś usunąć spoiler z części o dubbingu, być może ktoś będzie chciał obejrzeć. ;P
Wiesz, trzeba czy nie trzeba i tak reklamują. Zresztą to nie jedyne produkty, których reklamę przemycono, bo był jeszcze np. Subway.
UsuńCo do części o dubbingu - bez przesady, przecież nic takiego, co na pierwszy rzut oka nie widać, nie zdradzam.