MANIAK ZACZYNA
![]() |
"Joker" to jedna z historii z okazji miesiąca czarnych charakterów |
W tym roku DC znów uczciło New 52 - tym razem poprzez wydanie jednoodcinkowych historii, które skupiają się na czarnych charakterach. Mało tego - każdy z zeszytów ma trójwymiarową okładkę. Całość związana jest z wydarzeniem "Forever Evil".
Na łamach serii "Batman" ukazały się do tej pory: "Joker", "Riddler" i "Penguin". Dziś zajmę się tym pierwszym.
MANIAK O SCENARIUSZU
![]() |
Retrospekcje są słabe i niewiele wnoszą |
Komiks otwierają retrospekcje z dzieciństwa Jokera. Opiekę sprawowała wtedy nad nim ciotka - psychopatka. I już na tych pierwszych stronach widać pierwszy i podstawowy grzech scenarzysty - ucieczka w ograne, wałkowane wiele razy schematy. No bo jak najlepiej uzasadnić szaleństwo i wkroczenia na ścieżkę przestępstwa? Ano wychowaniem w patologicznej rodzinie i ciężkim dzieciństwem. Jednak zarzut schematyczności zarzutem schematyczności, bo zawsze można pobawić się historią i nawet z takich ogranych motywów ukuć coś nowego i oryginalnego. Problem w tym, że Kubertowi się nie udaje, bo retrospekcje ani nie wnoszą za wiele do historii ani nie stawiają postaci Jokera w nowym świetle. Są, bo są.
![]() |
Niech tytuł Was nie zwiedzie - to komiks o gorylu, nie Jokerze |
Najbardziej chyba boli, że Kubert miał w tym komiksie okazję do zgłębienia psychiki Jokera i pokazania go z ciekawej strony (bo to przecież postać o ogromnym potencjale) i z tej okazji nie skorzystał. Mało tego, powiedziałbym nawet, że ją zmarnował, przedstawiając Jokera mało wyrazistego, przeciętnego i nudnego - zupełnie innego od postaci, którą uwielbia większość, jak mniemam, fanów Batmana.
MANIAK O RYSUNKACH
![]() |
Rysunki to jedyna mocna strona zeszytu |
Reszta rysunków przypomina nieco ryciny, które ktoś pokolorował. Ryciny, bo Clarke ma specyficzny styl cieniowania, który na myśl przywodzi odbijane obrazki w różnorakich publikacjach. Problem jest taki, że lepiej już takich rysunków nie kolorować - czarno-białe wyglądają o wiele lepiej. Na szczęście tak bardzo się to wszystko nie kłóci i w gruncie rzeczy "Jokera" bardzo miło się ogląda. Rysunki to zdecydowanie najmocniejszy atrybut zeszytu i choć dla scenariusza raczej nie warto się w niego zagłębiać, tak dla ilustracji jak najbardziej można zajrzeć.
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentarze, zawierające treści obraźliwe, wulgarne, pornograficzne oraz reklamowe zostaną usunięte. Zostaliście ostrzeżeni.