MANIAK W ROZPOCZĘCIU
|
Książki nie mają dziś łatwo |
Do napisania tej notki skłoniło mnie wiele rzeczy, które powoli zaczęły się nawarstwiać. Wszystko zaczęło się od wieści o pracach nad ustawą, która wprowadzałaby zakaz sprzedaży książek za cenę niższą niż okładkowa przez sześć do osiemnastu miesięcy od wprowadzenia ich na rynek. Potem przeczytałem o dziwnej polityce wydawców najnowszego "Wiedźmina", którzy nie zdecydowali się na jednoczesną premierę wydania papierowego i elektronicznego, co ostatecznie doprowadziło do przygotowania pirackiego e-booka (ach, ta nasza zaradność). I wreszcie, trafiłem na
tę notkę na blogu Dolina Kulturalna (przy okazji, polecam - zarówno notkę, jak i bloga). I w końcu nie wytrzymałem i musiałem wszystko to, co się we mnie zaczęło kotłować, przelać na pap... do pamięci komputera. Może będzie mi teraz lżej.
MANIAK MARUDZI
|
Wprowadzono podatki,
szykuje się durne ustawy |
Chyba większość z nas zdaje sobie sprawę jak wygląda w Polsce sprawa z czytelnictwem - niezbyt dobrze. Zauważyć to można, chociażby przysłuchując się językowi, jakiego na co dzień używamy. Czytamy coraz mniej i coraz rzadziej, co pokazują badania statystyczne. Oczywiście czynników, które wywołały taką sytuację jest na pewno wiele (zabieganie, brak czasu, może w niektórych przypadkach, wybaczcie, że powiem to wprost, także inteligencji i predyspozycji), ale jeden z nich szczególnie denerwuje.
Książki nie są niestety towarem tanim. Do tego wciąż z ich cenami dość sporo się kombinuje. W 2011 roku został wprowadzony pięcioprocentowy podatek VAT. Teraz trwają prace, nad wspomnianą wyżej ustawą, zgodnie z którą wszelkie premierowe promocje, także w księgarniach internetowych, nie będą miały racji bytu. Gdzie tu logika? Czyżby zasada: "Ludzie nie czytają książek - niech będą jeszcze droższe" miała jakiś głębszy sens, którego tylko ja nie widzę?
|
Nadal nie każdy może
pozwolić sobie na komiksy |
Sytuacja nie najlepiej wygląda również na rynku komiksów. Jasne, wydaje ich się coraz więcej (np. Egmont dość prężnie ruszył z polskimi wydaniami historii ukazujących się w DC Comics, uruchamiając takie serie jak: "Nowe DC Comics" czy "Strażnicy. Początek") i coraz częściej, ale nadal ich ceny nie są zbyt przyjazne. Ktoś sobie ubzdurał, że komiks to towar ekskluzywny, który zawsze musi mieć twardą oprawę, a co za tym idzie, wyższą cenę. Czemu nie można wydać, dajmy na to, komiksów superbohaterskich w oprawach miękkich, na wzór amerykańskich
trade paperbacków? Tego nie pojmę chyba nigdy,
|
E-booki nadal
są często dyskryminowane |
Weźmy też e-booki. Można mieć do nich różny stosunek, a niektórzy pewnie nigdy się do nich nie przekonają - mają do tego prawo. Ale dlaczego dyskryminować resztę, która z czytnikami jest za pan brat, a ponieważ półek już nie starcza (mój przypadek!), wygodniej jest im czytać elektroniczne książki? Dlaczego wydaje się niektóre e-booki dużo później niż papierowe odpowiedniki albo w ogóle, a później narzeka na piratów? Nie potrafię tego pojąć. A taka dyskryminacja niestety nie będzie prowadzić do poprawienia ogólnej sytuacji.
Jasne, można powiedzieć, że przecież są biblioteki i antykwariaty. I być może są jakimś wyjściem (choć ja np. nie lubię czytać książek, o których wiem, że nie są moje - ot takie dziwne zboczenie), ale przecież takie instytucje czy sklepy nie poprawią sytuacji na rynku - sytuacji niezbyt ciekawej i dość niepokojącej, która, jeśli nie ulegnie polepszeniu, może stać się naprawdę rozpaczliwa.
Uwielbiam książki i przykro mi patrzeć na to, jak rynek powoli umiera - dobijany, notabene, przez samych wydawców, sprzedawców oraz organy władzy. Dlaczego chcą nam za wszelką ceną utrudnić dostęp do czytania - tego nie wiem. Ale mam nadzieję, że się opamiętają. Tak wiem, jestem niepoprawnym optymistą.
Chociaż jestem raczej za wydaniami papierowymi (zwłaszcza ze względu na zapach papieru c: ), to zgodzę się, że powinny one stać na równi z elektronicznymi, jeżeli chodzi o dostępność. Z drugiej strony wolę wydać pieniądze na książkę, którą będę mieć fizycznie w ręce, niż na plik, który gdzieś mi się zawieruszy na dysku. :p
OdpowiedzUsuńCo do ceny, to znacznie bardziej opłaca się kupić wydanie kieszonkowe. Za cenę jednego "normalnego" tomu można mieć dwa albo trzy kieszonkowe...
Z kieszonkowymi wydaniami problem jest taki, że po pierwsze nie każda książka jest w takim formacie wydawana, a po drugie (znów), nie każdy takie wydania lubi. No i najważniejsze - to tylko półśrodek, który większego problemu nie rozwiąże.
Usuń