MANIAK NA POCZĄTEK
Serial obyczajowy nie musi być nudny |
"Revenge", który właściwie można zaklasyfikować jako coś pomiędzy serialem obyczajowym a thrillerem, doskonale udowadnia tę tezę. Skomplikowane wątki i sprawnie poprowadzona akcja to jego niewątpliwe atuty, a trzeci odcinek trzeciego sezonu bardzo owe atuty uwydatnia.
MANIAK O SCENARIUSZU
Emily Thorne próbuje naprawić wcześniejszy błąd |
Wątki logicznie się łączą i wpływają na siebie |
Jak zwykle bardzo dobre są dialogi, ale do tego scenarzyści "Revenge" zdołali już swą widownię przyzwyczaić. Znów usłyszymy pełne jadu i wzajemnych złośliwości rozmowy Emily i Victorii, choć pojawiają się także bardziej ostre wymiany zdań.
Bardzo udana jest nawiązująca do finału pierwszego sezonu końcówka odcinka, w której na drodze głównej bohaterki staje kolejna przeszkoda.
MANIAK O REŻYSERII
"Confession" wyreżyserował Matt Earl Beesley ("Skazany na śmierć", "Zagubieni", "Hawaii Five-0"). Prowadzi akcję tak, by nieustannie trzymała w napięciu i intrygowała, idealnie wyważając sceny dynamiczne z bardziej intymnymi. Ekipą i aktorami kieruje umiejętnie, tworząc ciekawy i niebanalny odcinek.
MANIAK O AKTORACH
Czerny, pomimo irytującej czasem maniery, gra przyzwoicie |
Niezły jest Henry Czerny, choć trzeba zwrócić uwagę na nieco irytującą manierę mówienia aktora, która odrobinę psuję jego rolę. Tym niemniej Conrad Grayson w jego wykonaniu jest dość ciekawy i jeśli przymknąć oko na małe niedociągnięcia Czerny'ego, to otrzymamy naprawdę przyzwoicie zagraną postać.
Znakomita jest Karine Vanasse. Bardzo niejednoznaczna postać Margaux LeMarchal w wykonaniu francuskiej aktorki prawdziwie porywa. To bardzo dobrze obsadzona rola.
Całkiem znośnie radzi sobie Josh Bowman (Daniel Grayson), który w "Confession" udowadnia, że nie jest tylko ładnie wyglądającym chłopcem i jak chce, to potrafi coś zagrać.
W porządku wypada Nick Wechsler, wcielający się w Jacka Portera. Jego postać znajduje się teraz w dość ciekawym miejscu, a Wechsler korzysta z tej okazji, by ukazać nieco inne oblicze Jacka.
Całkiem dobry jest także Barry Sloane jako bardzo dwuznaczny Aiden Mathis. Sloane zwodzi widza do samego końca, stosując ciekawe, aktorskie sztuczki.
MANIAK O TECHNIKALIACH
"Revenge" to serial tworzony bardzo dbale i starannie. Kamera prowadzona jest poprawnie, dzięki czemu zdjęcia wyglądają naprawdę ładnie. Całkiem niezły jest montaż, choć zdarzają się sceny, w których ujęcia połączono trochę niefortunnie i nielogicznie, co nieco zaburza ich przebieg. Nie jest to jednak notoryczne, a, na szczęście, okazjonalne. Wrażenie robi niezwykle skrupulatnie przygotowana scenografia, zwłaszcza w scenach imprezy, przygotowanej przez Nolana. Muzyka iZLERA doskonale oddaje dramatyzm odcinka.
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentarze, zawierające treści obraźliwe, wulgarne, pornograficzne oraz reklamowe zostaną usunięte. Zostaliście ostrzeżeni.