MANIAK WE WSTĘPIE
Potrzeba dziś trochę optymizmu |
Tymczasem nadzieja i wiara, choć zabrzmi to pewnie banalnie i sztampowo, są nam bardzo w życiu bardzo potrzebne. Gdzieś tam głęboko, choć wolelibyśmy się do tego nie przyznawać, odczuwamy potrzebę bycia zapewnionym, że wszystko będzie dobrze. Twórcy "Gingitsune" wychodzą tej potrzebie naprzeciw.
MANIAK O SCENARIUSZU
Fabuła obraca się wokół pewnego żółwia |
Zadbano o ciekawe ukazanie postaci |
Równie dobrze wypadają postaci. Nowo wprowadzony żółw to bohater barwny i sympatyczny. Zadbano o to, by wyróżniał się nie tylko zachowaniem, ale także językiem, który jest niezwykle grzeczny i stonowany. Wraz z lisem Gintarō tworzy pewien kontrast, co dodatkowo wzbogaca odcinek.
Zresztą nie tylko żółw i lis są tu interesującymi bohaterami, bo każdy ma jakąś indywidualną cechę, która czyni go wyjątkowym. I tak ojciec Makoto jest uroczo naiwny, sama Makoto przecudnie sympatyczna, a kolejne nowe postaci: Saimaru (才丸) i Utamaru (歌丸) czyli boscy posłańcy, zamieszkujący kompleks sintoistyczny, do którego Makoto przynosi żółwia, nieco dystyngowani i zabawni.
Bardzo podoba mi się też sam ton scenariusza "Kamisama no iru tokoro". Scenarzysta dość umiejętnie łączy w nim trochę humoru (naprawdę uroczego), wzruszenia i wreszcie dużo optymizmu, o którym wspomniałem we wstępie. Ciekawe są też różne przemyślenia, jakie padają podczas odcinka. Dotyczą między innymi ludzkiej natury czy ulotności świata (i tak - spojrzenie jest jak najbardziej optymistyczne). W efekcie powstaje naprawdę strawna mieszanka.
Podoba mi się ton odcinka: mieszanka humoru i wzruszenia |
Bardzo podoba mi się też sam ton scenariusza "Kamisama no iru tokoro". Scenarzysta dość umiejętnie łączy w nim trochę humoru (naprawdę uroczego), wzruszenia i wreszcie dużo optymizmu, o którym wspomniałem we wstępie. Ciekawe są też różne przemyślenia, jakie padają podczas odcinka. Dotyczą między innymi ludzkiej natury czy ulotności świata (i tak - spojrzenie jest jak najbardziej optymistyczne). W efekcie powstaje naprawdę strawna mieszanka.
MANIAK O REŻYSERII
To odcinek trochę inny od poprzednich, a to głównie z powodu kilku rozwiązań reżysera. Przede wszystkim stosuje on tu sporo typowego dla anime przerysowania i przesady, w ten sposób podkreślając elementy humorystyczne. Takie wstawki są integralną częścią wielu anime i można na nie patrzeć w różny sposób. Ja akurat jestem do nich przyzwyczajony i choć nie wszędzie pasują, to w "Gingitsune" jako tako się sprawdzają.
Poza tym reżyser oczywiście nadal stosuje te wszystkie techniki, co dotychczas. Igra więc nieco z uczuciami widza, bez problemu potrafiąc wywołać wzruszenie. Wciąż dba także o warstwę wizualną.
Poza tym reżyser oczywiście nadal stosuje te wszystkie techniki, co dotychczas. Igra więc nieco z uczuciami widza, bez problemu potrafiąc wywołać wzruszenie. Wciąż dba także o warstwę wizualną.
MANIAK O AKTORACH
Yamamoto w roli żółwia jest świetny |
Standardowo niezła jest Kanemoto Hisako w roli Makoto. Znakomicie radzi sobie z bardziej emocjonalnymi scenami, wykazując się dużą wszechstronnością.
Podobnie jest z Mikim Shin'ichirō. Jego Gintarō potrafi zgrywać beztroskiego, ale w głębi duszy jest niezwykle wrażliwy. To nie tylko widać na ekranie, ale też słychać w głosie Mikiego.
Dobrze radzi sobie także Koshimizu Ami, dając prawdziwy popis talentu jako Ikegami Yumi.
Absolutnie fantastyczni są Kusumi Naomi (楠見尚己) jako Saimaru i Ueda Yōji (上田燿司) jako Utamaru, którzy wnoszą w swe postaci sporo życia.
MANIAK O TECHNIKALIACH
"Gingitsune" wciąż zachwyca pod względem technicznym. To naprawdę ładne anime, które cieszy oko przepięknymi tłami, dbałością o szczegóły oraz projektami postaci. Pod tym ostatnim względem ciekawie wypadają zwłaszcza Saimaru i Utamaru, których wygląd zainspirowany jest tradycyjnymi japońskimi wyobrażeniami lwa.
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentarze, zawierające treści obraźliwe, wulgarne, pornograficzne oraz reklamowe zostaną usunięte. Zostaliście ostrzeżeni.