MANIAK TYTUŁEM WSTĘPU
Zanim zacznę recenzję specjalnego odcinka „Atomówek”, który powstał z okazji piętnastej rocznicy kreskówki, muszę się do czegoś przyznać. Nie dorastałem przy „Atomówkach”. Miałem to (nie)szczęście, że Cartoon Network był w ofercie mojej kablówki tylko w języku angielskim, a i tak cieszyłem się nim tylko przez chwilę, bo po niedługo potem w ogóle z tej oferty zniknął. Z „Atomówkami” nie miałem więc za dużo styczności — ot, obejrzałem kilka odcinków emitowanych później na Polsacie czy film pełnometrażowy.
Notkę o odcinku specjalnym produkcji piszę na prośbę jednej z czytelniczek (którą serdecznie pozdrawiam) i mam nadzieję, że podołam tutaj merytorycznie. A w każdym razie się starałem, więc jakby co, to wybaczcie.
MANIAK O SCENARIUSZU
Odcinek zatytułowano „Dance Pantsed” (i nie proście mnie o tłumaczenie na polski, bo Was skrzywdzę „Gacio-zatańczonymi” czy innymi „Tańco-zaspodniowanymi”) Scenariusz napisali: Dave Tennant, Chris Mitchell, David P. Smith oraz Will Mata — wszyscy w jakiś sposób związani ze światem animacji (czy to przy tworzeniu seriali dla Cartoon Network czy dla innych stacji). Po raz pierwszy przy pracach nad „Atomówkami” nie wziął udziału zatem ich twórca, Craig McKracken, ale na szczęście nie odbiło się to na jakości odcinka.
Zaczyna się klasycznie. Z Townsville zostają porwani trzej niezwykli mieszkańcy: matematyk Fibonacci Sequins, śpiewaczka operowa Wendy Bags oraz borsuk Calcutta. Szybko okazuje się, że za wszystkim stoi arcywróg Atomówek, Mojo Jojo, z którym, dzięki współpracy, dziewczynki szybko sobie radzą (tak by wyrobić się przed porą snu). Ten jednak poprzysięga zemstę, a żeby ją wymierzyć, wykorzysta pewną grę wideo…
Całość ma (z tego, co pamiętam z przeszłości) dość sporo z klimatu dawnych Atomówek. Przede wszystkim dużo tu specyficznego humoru. Mamy wiele zabawnych, czasami absurdalnie śmiesznych sytuacji, rozładowywanie napięcia żartami, czy wreszcie świetne gry słowne. Wszystko to połączone z nienachalnym dydaktyzmem (o tym, że warto współpracować i dotrzymywać słowa).
Scenarzyści są też wierni temu, jak były dotychczas przedstawiane wszystkie postaci. Główne bohaterki zupełnie się więc nie zmieniły (nadal są to racjonalna Bójka, dziecinna Bajka i brawurowa Brawurka), podobnie jak fajtłapowaty, ale uroczy profesor Atomus; zabawny, zakochany w piklach burmistrz czy wreszcie złowieszczy Mojo Jojo. Mamy też okazję, by spojrzeć w nieznany dotąd epizod z przeszłości profesora Atomusa — jego fani nie będą zawiedzeni.
MANIAK O REŻYSERII
Reżyseruje David P. Smith, który pracował już przy „Atomówkach”. Jest więc właściwym człowiekiem na właściwym miejscu, co widać na ekranie. Smith pozostaje wierny stylistyce wcześniejszych odcinków (podobne pozostaje więc tempo akcji, sposób umieszczania żartów czy rozwiązanie, dotyczące niepokazywania twarzy Sary Belli), jednocześnie dodając wiele nowego i łącząc stare z nową technologią. Dzięki temu otrzymujemy Atomówki na miarę naszych czasów.
MANIAK O AKTORACH
Do swoich ról powracają stali aktorzy, którzy użyczali swoich głosów w serialowych „Atomówkach”. Usłyszymy zatem Catherine Cavadini jako Bójkę, Tarę Strong jako Bajkę oraz E.G. Daily jako Brawurkę. Każda z nich moduluje głos tak, by jak najlepiej oddać charakter swojej bohaterki.
Zabawny jest Roger L. Jackson, który podkłada głos za Mojo Jojo, do łez rozśmieszając swoją łamaną angielszczyzną.
Tom Kane rozbraja zaś niezdarnością i naiwnością, ale też poczciwością i opiekuńczością profesora Atomusa, któremu użycza swojego głosu.
Dobrą robotę wykonuje także Tom Kenny jako zdziecinniały, nieco szalony Burmistrz
Niespodzianką w obsadzie jest Ringo Starr w roli Fibonacciego Sequinsa. Muzyk znany z Beatlesów, który nagrał także piosenkę promującą odcinek, zagrał bardzo dobrze i słychać, że bawił się rolą ubóstwiającego matematykę naukowca.
MANIAK O TECHNIKALIACH
Na pochwałę zasługuje warstwa wizualna. Projekty postaci są bardzo ładne. Zobaczymy odświeżony wizerunek każdej z nich, jednak pozostaje on w duchu tego poprzedniego. Świetnie wychodzą animowane efekty — zastosowanie komputera nie jest tutaj nachalne i siłę maszyn wykorzystano bardzo pomysłowo, nie bawiąc się w tanie efekciarstwo, ale raczej igrając ze stylem kreskówki i dostosowując go do wymogów dzisiejszego widza. Prawidłowo wykonano również montaż. A wszystko okraszono znakomitą, przerysowaną ścieżką dźwiękową, idealnie dopasowaną do całości.
MANIAK OCENIA
Odcinek specjalny „Atomówek” bardzo mi się spodobał. Twórcy produkcji znaleźli złoty środek, by jednocześnie pozostać wiernymi duchowi serialu i uaktualnić kilka rozwiązań tak, by były zjadliwe dla współczesnych widzów.
DOBRY |
Jak fajnie, że zwróciłeś uwagę na to, na co i ja ^^ I cieszę się, że nie skrytykowałeś nowej szaty graficznej. W gruncie rzeczy trochę jednak zmienili- warto zwrócić uwagę na fryzury atomówek. Szczególnie prosta, grzeczna grzywka Bójki zamieniła się w gładko zaczesaną na bok grzywkę modnej gimnazjalistki ;D
OdpowiedzUsuńMi trochę wątek młodości Atomusa przeszkadza, bo w jednym z dawnych odcinków był też powrót do jego młodości i sprawa miała się nieco inaczej.
I wciąż mam wrażenie, że postacie zachowują się jednak nieco inaczej, jakby.... chaotyczniej? Kino akcji wraz z upływem lat zbiera na tempie poprzez skracanie scen... chyba w Atomówkach zastosowano, może przypadkiem, rzecz podobną...
Jednak, z Twoimi spostrzeżeniami się zgadzam^^ I cieszę się, że bajeczka się podobała! Dziękuję ^^