FILMY
Oscary rozdane po raz osiemdziesiąty szósty
Wręczono Oscary 2014. Oto lista zwycięzców:
- Najlepszy aktor drugoplanowy: Jared Leto jako Rayon w filmie „Witaj w klubie”
- Najlepsze kostiumy: „Wielki Gatsby” – Catherine Martin
- Najlepsza charakteryzacja: „Witaj w klubie” – Adruitha Lee i Robin Mathews
- Najlepsza krótkometrażowa animacja: „Pan Hublot”
- Najlepsza pełnometrażowa animacja: „Kraina Lodu”
- Najlepsze efekty specjalne: „Grawitacja” – Tim Webber, Chris Lawrence, Dave Shirk i Neil Corbould
- Najlepszy krótkometrażowy film aktorski: „Helium”
- Najlepszy dokument krótkometrażowy: „The Lady in Number 6: Music Saved My Life”
- Najlepszy dokument pełnometrażowy: „20 Feet from Stardom”
- Najlepszy film nieanglojęzyczny: „Wielkie piękno” (Włochy) w języku włoskim
- Najlepszy dźwięk: „Grawitacja” – Skip Lievsay, Niv Adiri, Christopher Benstead i Chris Munro
- Najlepszy montaż dźwięku: „Grawitacja” – Glenn Freemantle
- Najlepsza aktorka drugoplanowa: Lupita Nyong’o jako Patsey w filmie „Zniewolony. 12 Years a Slave”
- Najlepsze zdjęcia: „Grawitacja” – Emmanuel Lubezki
- Najlepszy montaż: „Grawitacja” – Alfonso Cuarón i Mark Sanger
- Najlepsza scenografia: „Wielki Gatsby” – Catherine Martin, Beverley Dunn
- Najlepsza ścieżka dźwiękowa: „Grawitacja” – Steven Price
- Najlepsza piosenka: „Let It Go” z filmu „Kraina lodu” – Kristen Anderson-Lopez i Robert Lopez
- Najlepszy scenariusz adaptowany: „Zniewolony. 12 Years a Slave”
- Najlepszy scenariusz oryginalny: „Ona” – Spike Jonze
- Najlepszy reżyser: Alfonso Cuarón – „Grawitacja”
- Najlepsza aktorka: Cate Blanchett jako Jeanette „Jasmine” Francis w filmie „Blue Jasmine”
- Najlepszy aktor: Matthew McConaughey jako Ron Woodroof w filmie „Witaj w klubie”
- Najlepszy film: „Zniewolony. 12 Years a Slave”
Znalazło się oczywiście miejsce na wspominanie. Ponieważ w tym roku przypada siedemdziesięciopięciolecie filmu na podstawie „Czarnoksiężnika z Krainy Oz”, uczczono to piosenką „Somewhere Over The Rainbow” w wyjątkowym wykonaniu Pink. Segment „In Memoriam”, w którym wspominani są zmarli twórcy, zapowiedziała Glenn Close (z wielką klasą), a piosenkę podsumowującą ("Wind Beneath My Wings” z filmu „Beaches”) zaśpiewała Bette Midler (również z wielką klasą). Znalazło się też miejsce dla kilku wspaniale zrealizowanych montaży, pokazujących przełomowe dla kina obrazy.
Nie można nie wspomnieć o odśpiewanych na żywo nominowanych piosenkach. Każdy wykonawca był na swój sposób znakomity. Pharell Williams porwał wszystkich do tańca w rytm „Happy”, Karen O zapewniła chwilę refleksji prześliczną „The Moon Song” z filmu „Ona”, U2 jak zwykle udowodnili swą wielkość, a Idina Menzel, śpiewając „Let It Go” (choć nieco drżącym głosem), pokazała jak wspaniałą ma skalę.
I wreszcie o statuetkach. Zgodnie z przewidywaniami, nagroda dla najlepszego aktora drugoplanowego powędrowała do Jareda Leto, nagrodzonego także Złotym Globem. Trochę szkoda, że nie do Barkhada Abdi za „Kapitana Phillipsa”, ale to zrozumiałe — Leto poświęcił się dla swej roli w „Witaj w Klubie” fizycznie, a Akademicy to lubią.
Kostiumy i charakteryzacja również bez większych zaskoczeń. „Wielki Gatsby” zdecydowanie zasługiwał na nagrodę za stroje, a w tak wąskiej kategorii jak charakteryzacja „Witaj w Klubie” zdawało się oczywistym faworytem.
Zaskoczeniem jest brak nagrody dla „Koń by się uśmiał” Disneya w kategorii najlepsza krótkometrażowa animacja. W gruncie rzeczy to dobrze, bo to zawsze jakaś odmiana, a zwycięski „Pan Hublot” wygląda interesująco i sympatycznie.
Disney oczywiście odrobił stratę, zgarniając statuetkę dla najlepszej pełnometrażowej animacji, czyli „Krainy Lodu”. Szkoda, że oznacza to porażkę Miyazakiego i jego „Kaze Tachinu”, ale mówi się: „trudno”.
Nagroda za efekty specjalne zasłużenie powędrowała do „Grawitacji”. W porównaniu z pozostałymi nominowanymi, tutaj te efekty stały na najwyższym poziomie.
Krótkometrażowy film aktorski ("Hellium”), krótkometrażowy dokument (”The Lady in Number 6: Music Saved My Life”) oraz długometrażowy dokument (”20 Feet From Stardom”) to filmy, które wyglądają dość ciekawie i typowo oscarowo (nie czuję, że rymuję).
Zgodnie z przewidywaniami, „Wielkie Piękno” otrzymało Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Mimo to bardzo szkoda „Polowania” z Madsem Mikkelsenem.
Najlepszy dźwięk i montaż dźwięku dla „Grawitacji” — i znów zdecydowanie zasłużenie, bo to bardzo dopracowany element tego filmu.
Niezmiernie cieszy mnie Oscar dla Lupity Nyong’o. Raz, że jej rola w „Zniewolonym” była znakomita i wielowymiarowa, a dwa, że to jej debiut w długim metrażu. Autentyczne wzruszenie, z jakim odbierała statuetkę, potrafiło zakręcić łezkę w oku.
Nagrody za zdjęcia i montaż powędrowały do „Grawitacji”. Po raz kolejny, jak najbardziej się należało — za przepiękne, długie ujęcia i bardzo konsekwentne, płynne ich połączenie.
Kolejna nagroda dla „Wielkiego Gatsby’ego” — za niesamowitą, pełną przepychu scenografię. Jak najbardziej zgadzam się z takim wyborem.
Najlepsza ścieżka dźwiękowa to kolejna nagroda dla „Grawitacji”. Wspominałem już przy okazji recenzji, że to znakomicie skomponowana muzyka, która wspaniale tworzy nastrój i mocno wpływa na odbiór filmu.
Wybór „Let It Go” na najlepszą piosenkę jest nieco kontrowersyjny i zarzuca się, że jest to piosenka mało innowacyjna, typowo filmowa. Zgoda, nie jest szczególnie nowatorska, ale wpada w ucho, porusza i słucha się jej niezwykle przyjemnie. A o to chodzi.
I wreszcie nagrody najważniejsze. Najlepsze scenariusze dla „Zniewolonego” oraz filmu pt. „Ona” (jak to się koszmarnie odmienia, trzeba stosować sztuczki). „Ona” wydawała się pewniakiem od samego początku, natomiast „Zniewolony” miał poważnych konkurentów w swej kategorii, ale to przepiękny, poruszający, bardzo dobrze napisany film i cieszę się z nagrody dla niego.
Kolejna kontrowersyjna decyzja Akademików, czyli nagroda dla Cuaróna za reżyserię „Grawitacji”. Zarzuca się temu obrazowi, że nie jest filmem szczególnie odkrywczym pod względem fabularnym. Nie do końca się z tym zgodzę (bo ma bardzo piękną wymowę), ale zupełnie abstrahując — trzeba odróżnić reżyserię od scenariusza. Bo pod względem realizacyjnym, „Grawitacja” jest filmem dopiętym naprawdę na ostatni guzik i bardzo dokładnie przemyślanym. Cuarón jak najbardziej zasłużenie odebrał swoją statuetkę.
Cate Blacnhett najlepszą aktorką — i świetnie, to absolutnie genialna artystka z wielką klasą. Leonardo DiCaprio musiał zaś po raz kolejny obejść się smakiem (biedny), a nagrodę sprzed nosa zwinął mu Matthew Mcconaughey — w końcu schudł do roli. Ale odkładając żarty na bok, mówi się, że stworzył absolutnie fantastyczną kreację, więc nie ma co mu tej nagrody odmawiać.
I wreszcie nagroda dla najlepszego filmu. Zgodnie z przewidywaniami powędrowała do wspaniałego „Zniewolonego”. Radość, z jaką twórcy odbierali statuetkę była autentycznie urocza.
Na koniec drobna statystyka. Najwięcej statuetek zgarnęła „Grawitacja” (aż 7 na 10), następnie „Witaj w klubie” (3 na 6) i „Zniewolony” (3 na 9). Wielkim przegranym okazało się „American Hustle” (żadnej nagrody na aż 10 nominacji).
„Godzilla” na zwiastunie
„Godzilla” wchodzi do kin już za dwa i pół miesiąca, a tymczasem ukazał się kolejny zwiastun amerykańskiej interpretacji legendarnego japońskiego potwora.
Wszystko zdaje się wskazywać na to że Godzilla wreszcie dostanie widowisko na miarę XXI wieku, czego Wam i sobie życzę. Trochę drażni mnie w zwiastunie wyraźna przesada, z jaką Cranston wypowiada swoją kwestię. Zwykle jednak mam tak, że coś mi nie brzmi na zwiastunie, a w filmie jest już w porządku, więc póki co wstrzymuję się z opinią i zwyczajnie czekam.
Kolejny zwiastun „Jupiter: Introznizacja”
Rodzeństwo Wachowskich, po bardzo udanej współpracy z Tykwerem i powstałym z niej wspaniałym „Atlasie Chmur”, wracają do własnych projektów i przygotowują film science-fiction „Jupiter: Intronizacja”. Oto jego najnowszy zwiastun:
Dobrych filmów z gatunku space opera nigdy nie za wiele i mam nadzieję, że ten, jeśli nie wniesie czegoś do gatunku, to chociaż będzie dobrym, przyjemnym kinem rozrywkowym.
Nowy zwiastun filmu „Muppety: Poza prawem”
Muppety ponownie opanują kina już w tym miesiącu, a na kilka tygodni przed premierą, przypominają o sobie w prześmiesznym, napakowanym akcją i dobrym humorem zwiastunie.
Czekam!
Będzie piąty „Shrek”
Zarzekano się, że skończy się na czterech częściach, ale przecież nie zabija się kury, znoszącej złote jajka. Nikogo więc chyba nie zdziwi, że powstanie również piąty „Shrek”. Przynajmniej tak wynika z wypowiedzi prezesa Jeffreya Katzenberga, prezesa Dreamworks Animation:
Chcemy trochę odpocząć od tematu, ale możecie być pewni, że postanie kolejny rozdział historii o Shreku. Jeszcze nie skończyliśmy, a co najważniejsze, on również nie.„Shrek” zaczął robić się coraz słabszy po drugiej, moim zdaniem najlepszej części. Czy piąta część będzie dobra? O tym przekonamy się za jakiś czas.
HISHE: „Batman: Początek”
Ekipa „How It Should Have Ended” sięgnęła tym razem po pierwszy film z Nolanowej serii o Batmanie. Oto efekty ich pracy:
Uwielbiam ich humor.
SERIALE
Nadbiega Flash
Pokazano część stroju, jaki przywdzieje Grant Gustin w serialu „Flash”. Oto zdjęcie:
(kliknij, aby powiększyć)) |
Wygląda całkiem nieźle, pomijając zbędną część na brodzie. Łatwo było ten strój zepsuć i cieszę się, że tego uniknięto.
KOMIKSY
Okładki 3D powrócą we wrześniu
Był restart, rok później spojrzenie na to co było pięć lat wstecz, następnie numery poświęcone czarnym charakterom, a w tym roku czeka nas spojrzenie w przyszłość. Wrześniowe numery komiksów od DC będą stanowić rozszerzenie tygodnika „Future’s End” i skupią się na tym, co może wydarzyć się w uniwersum za pięć lat. A ponieważ trójwymiarowe okładki z zeszłego roku okazały się dużym sukcesem (komercyjnym), wydawnictwo zamierza po raz kolejny je wykorzystać.
Coroczne wrześniowe wydarzenia to pomysł dobry, choć, jak zazwyczaj w tego typu przedsięwzięciach bywa, raczej pod względem komercyjnym niż artystycznym. Spojrzenie pięć lat w przyszłość zapowiada się jednak interesująco i już czaję się na kilka komiksów. Z trójwymiarową okładką, rzecz jasna.
Chyba jestem jedyną, którą denerwowała Ellen... Samojebki, wciskanie się Meryl Streep na kolana, pizza.... to stanowczo poniżej kultury damy prowadzącej elegancką galę. Na szczęście chwilę popaczyłam sobie na Josepha, jak dawał statuetkę i zrobiło mi się milej.
OdpowiedzUsuńZwiastun godzilli wygląda tak epicko, jakby była jakimś jeźdźcem apokalipsy. Ale przyznam, że siedzę, jak na szpilkach. Hwaiting!
Muppety- dajcie zwierzaka, niech drze ryja po każdym żarcie, a wszystko będzie śmieszne. Team Zwierzak!
Piąty Shrek? Nie, litości ;<
Dlaczego damy? Ma być sztywno i nudno? Ellen wprowadziła mnóstwo luzu i tego było trzeba na Oscarach. W przeciwnym wypadku byśmy się zanudzili.
OdpowiedzUsuńNo ja wiem ;< Ale chyba mam duże parcie na kulturę. Pod względem show, było show, to w końcu showmenka, zrobiła, co umiała najlepiej, taki zawód.
OdpowiedzUsuńAle zauważ, że to, co robiła, nikomu nie uwłaczyło. Wręcz przeciwnie, wszyscy obecni bawili się świetnie.
OdpowiedzUsuń