MANIAK WE WSTĘPIE
Pamiętasz, jak to wszystko się zaczęło, stary druhu? Byliśmy w sali konferencyjnej, tej z tym przepięknym widokiem, widokiem na południe zatoki… I wtedy… wtedy powiedziałeś do pana Kane’a: „Karl to geniusz, owszem, ale jest też niebezpieczny. Jego zastrzyki powodują śmierć. Śmierć to jedyne, co on ostatnio przynosi.” Reszta tylko znacząco pokiwała głowami. To był chyba wtorkowy wieczór. Nie długo przed świętami, bo zatoka była zamarznięta, bielutka.
Przeglądanie kolejnych rozdziałów „Zero Year”, czyli nowej wersji genezy Mrocznego Rycerza, jest jak przeżywanie fascynującej przygody. Z jednej strony wiele w niej znajomych, dających poczucie swego rodzaju bezpieczeństwa cząstek, a z drugiej sporo zaskoczeń, które sprawiają, że brniemy dalej, ciekawi tego, co znajdziemy za rogiem. I tak czyta się kolejną część historii napisanej przez Snydera — rozpoznając jej elementy przedstawione w zupełnie nowym, oryginalnym świetle.
MANIAK O SCENARIUSZU
Zaczyna intrygująco, bo dość osobliwą sceną retrospekcji, w której scenarzysta zgrabnie odwołuje się do pewnej znanej części genezy Batmana i dodaje do niej zupełnie nowy kontekst. Następnie szybko przenosimy się tam, gdzie zakończył się poprzedni zeszyt i oglądamy imponującą szamotaninę z demonicznym Doctorem Death…
Numer oferuje satysfakcjonującą dawkę bardzo inteligentnie rozpisanej akcji, mnóstwo zagadek, doskonałe dialogi, a nawet nieco… horroru (jest jedna scena, którą z powodzeniem można by ochrzcić mianem komiksowych wyskakujących strachów, czy też jak kto woli, komiksowego jumpscare’a — bardzo udanego zresztą).
Snyder na razie powoli buduje atmosferę, podrzucając pewne tropy i mocno intrygując. Jego sztuczka polega przede wszystkim na pewnego rodzaju zwodzeniu czytelnika i mieszaniu poszlak fałszywych z prawdziwymi. Tak naprawdę nie wiadomo, jak wiele chce zmienić w pewnych obowiązkowych w każdej opowieści o początkach człowieka-nietoperza elementach, a odkrywanie kolejnych fragmentów historii to prawdziwa frajda. Co naprawdę wydarzyło się pamiętnej nocy, podczas której zamordowano Wayne’ów? Jaka była przeszłość Gordona? Dlaczego Bruce jest nieufny w stosunku do policjanta? Odpowiedzi na te pytania na razie nie są jednoznaczne, ale na podstawie tego, czym dzieli się Snyder, można wysnuć sporo teorii — co bardzo lubię robić.
Oczywiście poza zabawą tymi stałymi składnikami legendy Batmana jest też główna, całkowicie nowa historia, która świetnie wpisuje się w koncepcję scenarzysty. Nowe po gangu Red Hooda zagrożenie jest jeszcze większe i stanowi dla Mrocznego Rycerza nie lada wyzwanie. Zmagania bohatera śledzi się z zapartym tchem.
No i wreszcie są doskonale rozpisane relacje miedzy postaciami, a zwłaszcza stosunki Bruce’a z Alfredem oraz Jamesem Gordonem. Owocuje to, powtórzę, naprawdę znakomitymi dialogami, które czyta się z prawdziwą przyjemnością.
MANIAK O RYSUNKACH
Spokojnie. Właśnie zbliżam się do Newton Center. Mam nadzieję, że doktorzy Deds i Brooker strzegą swej pracy tak mocno jak Kelver i Paji. Jeśli są w środku, uda mi się do nich dotrzeć, zanim zrobi to Helfern. To jedyni z jego grupy, którzy jeszcze żyją.
Greg Capullo nie odpuszcza i wciąż wkłada w ilustracje do „Batmana” ogrom pracy. Delikatna kreska, pewna umowność, ale też dużo szczegółów; doskonałe projekty postaci i piękne tła — to wszystko składa się na niezwykłą, piękną oprawę. Do tego dochodzą bardzo ciekawe pomysły, jak choćby ten z samego początku, w którym komiksowe panele rysownik stylizuje na filmowe kadry.
Bardzo ładnie to wszystko uzupełnia Danny Miki, ograniczając użycie tuszu do miejsc, w których jest to absolutnie potrzebne i pozostawiając sporo miejsca dla kolorysty. Ten ostatni jak zwykle świetnie podkreśla atmosferę doborem barw, nie bojąc się kolorów mrocznych w tych bardziej niepokojących scenach, stonowanych w scenach spokojniejszych, i delikatnie wyblakłych w scenach retrospekcji. Wierzcie — ogląda się to z ogromną przyjemnością.
MANIAK KOŃCZY
„Zero Year” pozytywnie zaskakuje z numeru na numer — to doskonale napisana i przepięknie zilustrowana opowieść o niezwykłych początkach legendy.
DOBRY |
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentarze, zawierające treści obraźliwe, wulgarne, pornograficzne oraz reklamowe zostaną usunięte. Zostaliście ostrzeżeni.