Maniak inaczej #82: Nie śpię, bo oglądam Złote Globy 2019

MANIAK SŁOWEM WSTĘPU

Witajcie w moim corocznym liveblogu z jednej z najważniejszych ceremonii rozdania nagród filmowych i serialowych, czyli Złotych Globów. Nominacje rozłożyły się w tym roku dość kontrowersyjnie, a  Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej bywa nieprzewidywalne, więc jestem ciekaw ogromnie, kto zdobędzie nagrody. Zaczynamy punkt druga!

MANIAK LIVEBLOGUJE


MANIAK PODSUMOWUJE

Lista nagrodzonych w kolejności przyznawania nagród:

Najlepszy aktor w serialu komediowym lub muzycznym: Michael Douglas, The Kominsky Method
Najlepszy film animowany: Spider-Man: Uniwersum
Najlepszy aktor w serialu fabularnym: Richard Madden, Bodyguard
Najlepszy serial: Zawód: Amerykanin
Najlepszy aktor drugoplanowy w serialu, serialu limitowanym lub filmie telewizyjnym: Ben Whishaw, Skandal w angielskim stylu
Najlepsza aktorka w serialu limitowanym lub filmie telewizyjnym: Patricia Arquette, Ucieczka z Dannemory
Nagroda im. Carol Burnett: Carol Burnett
Najlepsza muzyka: Justin Hurwitz, Pierwszy człowiek
Najlepsza piosenka: „Shallow”, Narodziny gwiazdy
Najlepsza aktorka drugoplanowa w filmie: Regina King, If Beale Street Could Talk
Najlepsza aktorka w serialu fabularnym: Sandra Oh, Obsesja Eve
Najlepszy aktor drugoplanowy w filmie: Mahershala Ali, Green Book
Najlepszy scenariusz filmowy: Green Book
Najlepsza aktorka drugoplanowa w serialu, serialu limitowanym lub filmie telewizyjnym: Patricia Clarkson, Ostre przedmioty
Najlepszy aktor w filmie komediowym lub muzycznym: Christian Bale, Vice
Najlepszy film nieanglojęzyczny: Roma
Najlepszy aktor w serialu limitowanym lub filmie telewizyjnym: Darren Criss, Assassination of Gianni Versace: American Crime Story
Nagroda im. Cecila B. DeMille’a: Jeff Bridges
Najlepszy reżyser: Alfonso Cuarón, Roma
Najlepsza aktorka w serialu komediowym lub muzycznym: Rachel Brosnahan, The Marvelous Mrs. Maisel
Najlepszy serial komediowy lub muzyczny: The Kominsky Method
Najlepszy serial limitowany lub film telewizyjny: The Assassination of Gianni Versace: American Crime Story
Najlepsza aktorka w filmie komediowym lub muzycznym: Olivia Coleman, Faworyta
Najlepszy film komediowy lub muzyczny: Green Book
Najlepsza aktorka w filmie fabularnym: Glenn Close, Żona
Najlepszy aktor w filmie fabularnym: Rami Malek, Bohemian Rapsody
Najlepszy film fabularny: Bohemian Rapsody

I kilka słów komentarza. To chyba były najnudniejsze Złote Globy od dawien dawna. Sandrze Oh i Andy’emu Sandbergowi nie brak uroku i humoru, ale ich rolę jako prowadzących ograniczono do minimum. Tak właściwie można by się zastanowić, co tam robili, bo ich nieobecność chyba niczego by nie zmieniła. Całe szczęście, że nadrabiali wręczający i otrzymujący nagrody. Przemówienie Glenn Close to absolutnie najlepsza rzecz, jaką można było usłyszeć.
Samo rozdanie nagród było, jak Złote Globy zdążyły nas przyzwyczaić, ciekawe w przypadku seriali i dość przewidywalne (do pewnego momentu, o którym zaraz) w przypadku filmów. Muszę przyznać, że tak jak kiedyś Emmy były dla mnie wyznacznikiem tego, co powinienem nadrobić w serialach, tak od kilku lat są to Złote Globy. Tylko szkoda, że okradziono z nagrody Amy Adams.
Filmowo zaś triumfy święciły Roma i Green Book, czyli dwa filmy, które są chyba najważniejszymi obrazami tego sezonu nagród. Cieszyła mnie też nagroda dla Glenn Close za niedocenioną Żonę — jeden z moich ulubionych filmów z zeszłego roku. Na łatwiznę Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej poszło w przypadku nagród dla aktorów pierwszoplanowych, zauważając raczej wielkie transformacje niż role subtelniejsze, ale bardziej złożone.
Kompletną pomyłką okazało się nagrodzenie Bohemian Rapsody w kategorii film fabularny. Raz, że to bardziej film muzyczny, więc nie ta kategoria, a dwa, że były filmy o wiele lepsze. Bohemian Rapsody ma wprawdzie kilka dobrych momentów oraz pomysłowy montaż i potrafi oddziaływać na emocje, ale poza tym to raczej tylko poprawny film biograficzny. Ale widać na tym kończą się apele, żeby nagradzać filmy znane i popularne, a nie te, których przysłowiowy „nikt” nie widział. Tylko że trzeba było nagrodzić w takim razie o kilka klas lepszą Czarną panterę.
Ta kuriozalna decyzja odbiła się na gali i trudno będzie Złotym Globom odbudować po niej renomę — już i tak wielokrotnie nadwyrężoną. Ale to tylko dobrze dla Critics’ Choice Awards, które już w przyszłą niedzielę. Mam nadzieję, że się widzimy?

Komentarze